Muszę się wybrać na Nordkapp (często pisane jako Nordcapp), gdzie pogoda często płata figle. Wiecie, ten bajeczny Północny Przylądek Europy. Najdalej wysunięte na północ miejsce w Europie i jednocześnie największe oszustwo geograficzne w wykonaniu Norwegów. Wszystko dlatego, że Nordkapp znajduje się na wyspie, a nie na kontynencie. W rezultacie najdalej wysunięty na północ kawałek kontynentalnej Europy jest zupełnie gdzie indziej. Dla jasności – też w Norwegii i to całkiem niedaleko i nazywa się Nordkinn. Jednak przeciwieństwie do Nordkappu nie ma tam dogodnego dojazdu ciepłym autkiem. W zasadzie nie ma tam żadnego dojazdu, ale jeśli już się tam dostaniemy to wschody i zachody słońca rekompensują wszystko!

Źródło: https://motovoyager.net/podroze/wyprawy/nordkinn-polnocny-koniec-europy/
Jak się dostać na Nordkinn?
Żeby dostać się na Nordkinn (zwany także jako Nordkyn, Kinnarodden lub przylądek północny) trzeba wybrać się na 24-kilometrową wycieczkę objazdową po kompletnym pustkowiu. Spacer, oznaczonym, choć w tym wypadku nie należy zbytnio ufać Norwegom, szlakiem zajmuje około 8 godzin w jedną stronę. Potem jeszcze trzeba wrócić. Ale wycieczka podobno jest fantastyczna, bowiem sam przylądek północny znajduje się u podnóża 300-metrowego klifu, skąd rozciąga się fantastyczny widok, którego nie sposób zapomnieć. Od jego zachodniej strony znajduje się ustronna plaża i kawałek płaskowyżu, który jest wybierany przez odwiedzających to miejsce, jako punkt biwakowy. Ale nie ma się co nastawiać na duże tłumy. Nawet w sezonie nie ma tam zbyt wielu ludzi. Jeśli chodzi o ciekawe miejsca w Europie to na pewno jest to jedno z nich!
Najbliższą miejscowością w pobliżu Nordkinn jest Mehamn. To zabita dechami mieścina rybacka, która dorobiła się jednak własnego lotniska. Na upartego można tam więc nawet dolecieć samolotem np. z Trondheim i wybrać się na wyprawę po bagniskach i skałach. Wody na pewno tam nie brakuje. Zresztą niestety komarów i deszczu również. Dlatego warto się dobrze przygotować. Za to satysfakcja z wyprawy na pewno będzie olbrzymia. Leniwi mogą wynająć sobie łódź i po prostu dopłynąć na Nordkinn. Ale gdzie tu satysfakcja, o którą podróżnikom w pierwszej kolejności chodzi?
Przylądek Fligely – najbardziej wysunięty punkt Europy!
Jeśli jesteśmy przy najdalej wysuniętych miejscach w Europie… To najdalej wysuniętym punktem jest Przylądek Fligely! Jest to znajdujący się w Rosyjskim archipelagu Ziemia Franciszka Józefa. Odkryto go stosunkowo niedawno – w roku 1874 w czasie wyprawy dwóch śmiałków na biegun północny. Jak widać Europa może się poszczycić (?) więcej niż jednym miejscem wysuniętym najbardziej na północ. Nie mam zamiaru wdawać się w dyskusję, który jest tym jedynym, ale na pewno warto odwiedzić wszystkie co ja w najbliższym czasie na pewno uczynię! Są to Norweskie atrakcje, które zachęcają mnie wyjątkowo mocno.