Wycieczka na Orlą Perć

Miałem w tegorocznych planach przejście najtrudniejszego szlaku w polskich Tatrach. Mówię tu oczywiście o słynnej Orlej Perci. Pokonałem swego czasu połowę tego szlaku, ale jej najtrudniejsza, jednokierunkowa część, ciągle pozostaje niezdobyta. To właśnie tam znajduje się słynna krzywa drabinka, którą można zobaczyć na każdym filmiku i zdjęciach z tej niezwykłej trasy.

Orla Perć jest przepiękna i nie ma co do tego żadnych wątpliwości, ale niestety jest też szlakiem bardzo wymagającym. Już samo dojście do niej, o ile ruszamy z poziomu któregoś z parkingów, kilku godzin marszu, a potem samo przejście też trwa. Dobrym pomysłem jest wyruszenie na szlak z poziomu któregoś ze schronisk. Łatwiejsze podejście jest z Doliny Pięciu Stawów, ale prawdziwi twardziele ruszają na przełęcz Zawrat z Murowańca.

Wycieczka na orlą perć

Ja planowałem przejście właśnie z Murowańca, którego nie kocham jako schroniska. Wiecznie zatłoczone i gwarne, nie ma w sobie nawet połowy tego uroku, co Piątka. Ponieważ latem w Tatrach panuje straszny ścisk, planowałem przejście Orlej Perci jesienią.

Niestety moje ambitne plany pokrzyżowała pogoda. Jej nagłe załamanie i opady śniegu w górach, spowodowały, że tę wyprawę będę musiał przełożyć na kolejny rok. Dodam, że tym razem planowałem przejście razem z kilkoma przyjaciółmi, bo trasa jest niezwykle trudna, a ja młodszy się nie robię. Dobrze jest mieć kogoś, kto pomoże w newralgicznej chwili, ale także zmotywuje do marszu, gdy człowiek będzie chciał odpuścić.

Zatem wyprawa na Orlą Perć zostaje oficjalnie przełożona na przyszły rok. Chyba, że jakimś cudem pogoda się jeszcze zmieni i stopnieją śniegi i lody w wyższych partiach gór. Nadzieja zawsze pozostaje, ale mam wrażenie, że na cuda nie ma tutaj co liczyć.

Dodaj komentarz